EURO 2012 (nie tylko) przelotem
Delegat UEFA po raz kolejny kontrolował łódzkie lotnisko. Z Łodzi odleciał pod wrażeniem. Oznacza to, że choć EURO 2012 ominęło Łódź, miasta nie ominą kibice.
Już
po raz trzeci Peter Hampton, odpowiadający w piłkarskiej centrali za
transport lotniczy podczas EURO 2012, odwiedził łódzkie lotnisko im. W.
Reymonta. Przypomnijmy, że ma ono być zapasowym lotniskiem dla
Warszawy. Ostrożnie mówi się również o Poznaniu czy Wrocławiu. Peter
Hampton uważnie obejrzał całe lotnisko, skontrolował system
zabezpieczeń przeciwpożarowych, urządzenia nawigacyjne i naprowadzające
ILS. Szczególnie zainteresowany był planami inwestycyjnymi łódzkiego
portu.
- Wyjątkowe wrażenie zrobiła na nim płyta postojowa – opowiada Wojciech
Łaszkiewicz, wiceprezes lotnika. – Nasze postępy raz określił jako
„budujące” i zaskoczony przyznał, że inwestycyjne plany łódzkiego portu
okazały się nie tylko ambitnymi założeniami, ale realnymi działaniami,
które podjęliśmy.
Jedno jest pewne, UEFA nadal będzie systematycznie monitorować
wszystkie inwestycje w porcie. A na statusie portu zapasowego na EURO
2012 łódzkie lotnisko może sporo zyskać. W praktyce oznacza to, że
przez nasze miasto przemieszczać się będą kibice, którzy w Polsce
zamierzają śledzić zmagania najlepszych piłkarzy Europy. Łódzki port ma
szansę jako pierwszy w województwie łódzkim zyskać promocyjnie i
prestiżowo na największej sportowej imprezie w naszym kraju. Będzie
także jedynym w województwie, który ma uprawnienia lotniska zapasowego
na czas mistrzostw.
Na czym dokładnie ma polegać rola „pomocniczego” portu? Dodatkowe
lotniska, starannie wyselekcjonowane przez organizatorów
polsko-ukraińskiego EURO 2012, mają przede wszystkim wspomóc obsługę
przylatujących do naszego kraju samolotów z kibicami, którzy następnie
zostaną przewiezieni na stadiony w miastach – gospodarzach, a także
„parkingiem” pustych samolotów po wysadzeniu kibiców na lotniskach w
Warszawie i, na przykład, w Poznaniu. Wiemy, że lotnisko musi być
przygotowane, aby w czasie rozgrywek dodatkowo obsłużyć 30-40 tysięcy
pasażerów. W porcie prace idą pełną parą. W planach jest stworzenie
równoległej wzdłuż pasa startowego drogi kołowania, która zwiększy
przepustowość lotniska. Port zostanie też wyposażony w dodatkowe pomoce
nawigacyjne. Do 2012 r. rozbudowane zostaną płyty postojowe tak, aby
umożliwić jednoczesną obsługę około 10 samolotów. Możliwości parkowania
maszyn już zwiększono poprzez zakup specjalnego „ciągnika” do samolotów
(tzw. pushbacku). Najważniejsze jednak, że już za ponad rok port może
mieć nowy terminal na 3 mln pasażerów. W tej kwestii sporo jednak
zależy od rozstrzygnięć w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. <www.lodz.pl>
ostatnia aktualizacja: 2009-03-29