Łódzcy naukowcy zmierzą Polaków - bezdotykowo
Naukowcy z Łodzi chcą zmierzyć kilkanaście tysięcy Polaków i opracować nowe tabele wykorzystywane w przemyśle odzieżowym. Ostatnio takie "zdejmowanie miary" odbyło się w połowie lat 80. ub. wieku. Teraz badacze zamienią centymetr na nowoczesne urządzenie do bezdotykowego skanowania sylwetki.
"Ostatnio takie badania przeprowadzano w latach 80. ubiegłego stulecia, a od tego czasu nieco się zmieniliśmy - dorośli są grubsi, a młodzi zdecydowanie wyżsi i szczuplejsi" - wyjaśnia kierująca pracami dr Elżbieta Mielicka z Instytutu Włókiennictwa w Łodzi. Tymczasem ubrania wciąż się szyje na podstawie wymiarów sprzed 25 lat i
dlatego sporo osób nie może znaleźć odpowiedniego dla siebie rozmiaru.
Zespół odzieżowników z Instytutu Włókiennictwa zamierza więc uaktualnić
bazy danych zawierające informacje o wymiarach Polaków i opracować
nowe tabele - adekwatne do aktualnego wyglądu społeczeństwa.
W
listopadzie naukowcy chcą złożyć projekt do Narodowego Centrum Badań i
Rozwoju. "Jeżeli będzie pomyślnie zrecenzowany
i zaakceptowany do
dofinansowania, to w przyszłym roku ruszymy z pomiarami. Opracowanie
tabel to kwestia kolejnych kilku lat" - zapowiada Mielicka.
Opracowanie ubioru na konkretną sylwetkę wymaga od projektantów i
konstruktorów odzieży znajomości kilkudziesięciu cech wymiarowych ciała,
zależnie od płci i wieku.
"Tabele wymiarów ciała, czyli tzw.
tabele antropometryczne, są wykorzystywane w przemyśle odzieżowym m.in.
do opracowywania konstrukcji ubrań. Tabele wielkości wskazują nam
najbardziej popularne rozmiary odzieży w społeczeństwie" - tłumaczy dr
Mielicka.
By przeprowadzić pomiary, Instytut Włókiennictwa jako
pierwszy
w Polsce kupił urządzenie do bezdotykowego skanowania
ludzkiej sylwetki. Metoda manualna - czyli mierzenie za pomocą
centymetra, antropometru, kartki i długopisu, którą stosowano
dotychczas, zostanie więc wyparta przez bezdotykową kabinę.
W
Instytucie przeprowadzono już pierwsze pomiary w tej kabinie - około
1000 osób w różnym wieku - i porównano je z wymiarami tych samych osób
mierzonych również metodą manualną. "Już wiemy, że metoda bezdotykowego
zdejmowania pomiarów ciała dobrze się sprawdzi i może zostać
zastosowana do ogólnopolskich pomiarów populacyjnych" - podkreśla dr
Mielicka.
Skanowanie trwa około 30 sekund, w czasie których
mierzony przyjmuje dwie określone pozycje. W pierwszej trzeba będzie
stanąć w małym rozkroku i lekko unieść ręce - jak przy trzymaniu
ciężkich walizek. W drugiej oprzeć je na biodrach, jakby się tańczyło
krakowiaka.
"Dzięki nowej metodzie naukowcom w bardzo krótkim
czasie udaje się zebrać wiele danych pomiarowych. Uzyskujemy ponad 100
różnych wymiarów ciała ludzkiego, zarówno długościowych jak
i
obwodowych. Poza tym, trójwymiarowy obraz sylwetki zostaje zachowany w
pamięci komputera i może służyć dalszym analizom" - zauważa dr
Mielicka.
Proporcje i wymiary ciała są związane z warunkami
życia, a te są różne w zależności od regionu Polski. "Dlatego
planujemy, by ogólnopolskie pomiary były prowadzone przynajmniej w 3
różnych regionach kraju i uwzględniały stopień urbanizacji - duże
miasto, małe miasto i wieś" - zaznacza dr Mielicka.
Jeśli
naukowcy uzyskają pieniądze na dofinansowanie realizacji projektu, to
czekają ich wyjazdy na tygodnie, a może nawet miesiące do różnych
miejscowości. W tym czasie będą musieli zmierzyć około kilkanaście
tysięcy osób. Pomiary będą prowadzone przy konsultacjach antropologów.
Osoba skanowana odpowiada tylko na pytania o płeć i rok urodzenia.
Informacje te będą wykorzystane do opracowania baz danych
statystycznych.
"Każdy, kto przyjdzie się zmierzyć, musi się
rozebrać do bielizny osobistej. Z szatni przechodzi bezpośrednio do
komory skanującej" - opisuje badaczka. Pomiar odbywa się przy
zachowaniu intymności. "Osoby, które wykonują pomiary nie widzą osoby
mierzonej" - zapewnia.
Jak zapowiada, w badaniach będą
uczestniczyły osoby w wieku od 7 do ponad 65 lat. "Młodsze dzieci nie
będą brane pod uwagę (...) ze względu na konieczność bezruchu podczas
badań" - wyjaśnia badaczka.
Przyznaje, że w latach 80.,
przeprowadzenie takich pomiarów było o wiele łatwiejsze. "Można było
prowadzić badania w szkołach
i zakładach pracy na odgórne polecenie. W
tej chwili takiego nakazu nie ma. Na każde badanie trzeba mieć
indywidualną zgodę lub akceptację rodziców. Poza tym, okazuje się, że
nawet bardzo szczupłe i zgrabne osoby krępują się wejść do kabiny. Mamy
więc poważny problem psychologiczny i barierę związaną z akceptacją
własnej sylwetki" - tłumaczy dr Mielicka.
Tymczasem im więcej osób zechce się zeskanować, tym większą bazę danych naukowcy uzyskają.
Dlatego - przyznają prowadzący badania - przed realizacją pomiarów
ogólnopolskich będą się starali zainteresować problemem media i m.in. tą
drogą popularyzować projekt.
"Wyniki zarejestrowane w bazie
danych możemy przetransferować do programu statystycznego, a następnie
poddać je analizie - dodaje dr Mielicka. - Dzięki zgromadzonej w ten
sposób bazie danych możemy według własnych potrzeb przygotować
opracowanie statystyczne wyników biorąc pod uwagę różne parametry".
Naukowcy będą mogli przede wszystkim dokonać podziału na kobiety i
mężczyzn oraz na poszczególne grupy wiekowe.
"W każdej grupie wiekowej
możemy prowadzić analizy dotyczące średniego wzrostu, obwodu klatki
piersiowej czy obwodu pasa. Dzięki temu dowiemy się np. jaki średni
wzrost mają kobiety między 19. a 29. rokiem życia" - wyjaśnia badaczka.
PAP - Nauka w Polsce
ostatnia zmiana: 2010-08-09