W sobotę, 11 listopada w klubie Stereo Krogs przy ul. Wółczańskiej 46/48 w Łodzi zobaczymy grupę SPACES FACES, która dzięki zaskakującemu połączeniu muzyki grunge i rocka inspirowanego latami '70 wypracowała sobie pewną pozycję na scenie łódzkiego podziemia - na razie tylko podziemia lecz jak sami zauważają - od czegoś trzeba zacząć..
- Dlaczego zdecydowałeś się dołączyć do Spaces Faces?
- Kiedy dowiedziałem się, że szukają basisty chwyciłem za telefon i po tygodniu zaczęliśmy próby. Zespół miałem okazję słyszeć już wcześniej na juwenaliach i kilku innych koncertach, jeden z nich sam nagłaśniałem więc wiedziałem w co się pakuję (śmiech). A dlaczego dołączyłem? Może to zabrzmi enigmatycznie ale oprócz muzyki podobała mi się u nich swoboda przekazu i autentyczność tego zespołu -żaden dźwięk instrumentu, żaden gest na scenie nie był i nie jest udawany.
Przy realizacji wydawnictwa współpracują fani zespołu - zdjęcia do okładki wykonał Zbigniew Fidos, opracowaniem graficznym zajął się Radosław Lesz, absolwent Akademii Sztuk Pięknych, nad brzmieniem płyty czuwa Andrzej Sieczkowski, młody producent muzyczny i filmowy, pomoc zaoferowali także sponsorzy. Płyta poprzedzona singlem promocyjnym zostanie wydana zimą.
Więcej na stronie www.spacesfaces.com