13 listopada 2009 (piątek), godz. 21:00
(Archiwum)

Koncert 2'LOAN

kategoria: koncerty

Koncert 2'LOAN, godz. 21:00, wstęp 0 zł

Na początku był Chaos... Niezły początek historii zespołu :), ale niestety była też pewna Ściema... Trochę niejasny wstęp, ale zaraz wszystko Wam wytłumaczymy... A więc... istniały sobie kiedyś dwa rockowe zespoły: Chaos i Ściema. Obydwa żyły sobie dosyć wesoło i rozrywkowo a ich członkowie jeszcze bardziej. Miały również dosyć podobne problemy: Ściemie grało się sprawnie, jedynie brakowało temu wszystkiemu dobrego wokalu, Chaos z kolei miał niezły wokal, któremu nie szła gra na gitarze oraz perkusistę mającego lekkie problemy z dyscypliną.Któregoś pięknego dnia Jacek (gitarnik Chaosu) dostał od kumpla z roboty namiar na innego gitarnika, który mógł się nadać jako koło ratunkowe dla zespołu. I tak na jednej z prób Chaosu w Centrum Zajęć Pozaszkolnych nr 2 (jak to teraz brzmi) pojawił się Beny (ówczesny gitarnik Ściemy). Pierwsze granie wypadło nawet pomyślnie dlatego chłopaki zaczęli kombinować jakby tu zacząć współpracę. W tym samym czasie Ściema pracowała nad swoim materiałem równie prężnie. I być może wszystko potoczyłoby się inaczej biorąc pod uwagę dobre początki (wokal Chaosu zaczął się udzielać w Ściemie, Chaos zorganizował całkiem sympatyczną salkę na wyłączność, Ściema nagrała pierwsze demo). Niestety... w drogę do nieuniknionej kariery (jak to często bywa) wkroczyły kobiety. W Chaosie w wyniku konfliktu 'interesów' bassmana z gitarzystą, jeden z nich został wydalony z zespołu (oczywiście nieszczęśnikiem był basista). W Ściemie dla odmiany zaczęły się zadymy ogólne między członkami, zresztą jeden z gitarników również przejawiał mocne problemy sercowe (żołądkowe, problemy z muniem itd...). Po większych i mniejszych perturbacjach (bądź masturbacjach, jak kto woli) w postaci wojny na ciężkie sprzęty grające w Ściemie, przełożenie kilku basistów w Chaosie oraz zawalenie kilku koncertów przez Rafała ('wesoły' pałker Chaosu) działalność obu zespołów jakby ustała... Ponieważ chłopaki z obu zespołów nie byli sobie obcy jak również nie stronili od alkoholu, na którejś wspólnej imprezie zapadła decyzja o rozpoczęciu nowego projektu, w którym mieli zająć miejsce pozostali muzycy zarówno Ściemy jak i Chaosu. Kilka tygodni później nowy zespół rozpoczął regularne próby i pracę nad materiałem. Pierwsze przeszkody były podobne do tych z jakimi borykają się wszystkie zespoły ...bass (qrwa dlaczego tak trudno o dobrego bassmana, ludzie grajcie na basie!!!). Po wizycie kilku nisko brzmiących muzyków sprawa pozornie się rozwiązała. Basistą został ex-członek Sztywnego palu Azji Zbyszek Hefflich, naprawdę sprawny muzyk. Wszystko układało się kolorowo, dopóki Zbyszek jak się okazało nie pokazał swojego drugiego ja - a mianowicie przejawiał takie zamiłowanie do alkoholu jak pozostali członkowie zespołu razem wzięci . I znów... co druga próba zawalona, nieciekawe klimaty. Ale na szczęście długo to nie trwało, problem rozwiązał się poniekąd sam, gdyż Zbyszka porwał nam Krzysio Krawczyk (można go teraz oglądać w relacjach z plenerów Krawczyka w TVP2 tudzież innych balów sylwestrowych i imprez masowych dla gawiedzi). Na szczęście stagnacja nie trwała tym razem długo, nie minęło wiele czasu jak Siwy ściągnął do zespołu Maćka Krawczyka (rzygam już tym nazwiskiem, nie obraź się Maciek), ex-bassmana pabianickiego zespołu Pestilentia - zresztą dobrego znajomego zespołowi Chaos ze wspólnych sztuk (stare, dobre czasy). Gościu okazał się wyjątkowo sumienny i całkiem sprawny. A'la trashowa przeszłość Chaosu oraz nu brzmienia byłej Ściemy wróżyły ciekawą przyszłość zespołowi... no właśnie wszyscy wiedzieliśmy że czegoś brakuje, a pierwsze sztuki tuż tuż. Nie mieliśmy wyjścia, spotkaliśmy się przy wódki butelce (jak się później okazało imprezą z piątku na wtorek) i po 'ciężkiej' rozmowie nastała nazwa TULON zmodyfikowana później do 2'loan. ...nie pytajcie co nazwa oznacza, genezę wytłumaczymy przy innej okazji :) Pierwsze sztuki w Pabianicach potraktowaliśmy jako sprawdzian tego jak zespól zaprezentuje się w nowej odsłonie, według nas było nieźle, co z resztą nakręciło nas tylko do dalszej pracy. Po dwukrotnej wizycie w Pabianicach i kolejnych dwóch miesiącach wspólnego grania nadeszły znów kiepskie czasy - ze współpracy z nami zrezygnował Maciek Krawczyk tłumacząc się 'nawałem materiału na studiach'. Jakoś do tej pory nie możemy wszyscy uwierzyć, że polonistyka pochłania 16 (sł. szesnaście) godzin na dobę i nie ma czasu na nic więcej... ale mówi się trudno i żyje się dalej. Zaczęliśmy szukać nowego człowieka, który sprostałby zarówno naszej muzyce, jak i personalnie był osobą jak to się mówi potocznie 'do życia'. I zaczęły się znów przesłuchania, setki złotych przegadanych na komórkach itd, próby z ludźmi z odległych zakątków naszego województwa... Jakby na potwierdzenie przysłowia ,,najciemniej bywa pod latarnia', niejaki Śledź pogrywał sobie kilka salek dalej w blues-rockowym zespole Karuzella. Jako że chłop również przejawia nieodparty ciąg do ostrego grania, toteż namówienie go do współpracy z nami zajęło nam koło 2-3 tygodni. No i Adaś się zgodził - skład od czerwca 2006 r ustabilizował się i liczyliśmy na to, iż stabilizacja będzie trwała jak najdłużej.Niestety w lutym 2008 roku nastąpiła kolejna (któraś z rzędu) cięższa wymiana zdań między Tomkiem a pozostałymi członkami zespołu - zaowocowało to niestety zakończeniem współpracy między nami (prosimy, nie pytajcie nas o to dlaczego) - 2'loan znów liczył czterech muzyków, na szczęscie tylko chwilowo... Tomka zastapił Michał Borowski i razem ze Śledziem obiecali dołożyć wszelkich starań, aby sekcja stanowiła monolit i na koncertach wbijała w ziemię...

dodane przez Klub Muzyczny Stereo Krogs


ostatnia aktualizacja: 2009-11-01
« powrót
Komentarze
Polityka Prywatności