Miejsce: Klub Scenografia
Łódź, Zachodnia 81/83
Cena biletu Standard: 35 PLN
Jona Ardyn
Jona Ardyn to łodzianka, która wiele lat temu wyjechała w świat. Odwiedziła Stany Zjednoczone, Japonię, Chiny czy Niemcy, aby zdobywać dyplomy uczelni, sceniczne doświadczenia oraz kolekcjonować wspomnienia.
22 września wróci na łódzką scenę, aby zaprezentować swój debiutancki album Woman.
Wcześniej jako dziecko, a potem dorastająca dziewczyna, występowała z Krystyną Giżowską, Spinachem, zespołami Raggattack, Varius Manx czy Blue Cafe…
Nadchodzący koncert w łódzkiej Scenografii będzie wyjątkowy. To sentymentalny powrót do korzeni, do rodziny, przyjaciół, pięknych miejsc, pierwszych miłości, radości i sukcesów…
-„Woman” to mój debiutancki album - mówi artystka. - Jest spełnieniem moich marzeń jako wokalistki, autorki tekstów, muzyki, a nawet producentki. Poszukiwanie tożsamości muzycznej to długi proces. Wierzę, że wszystko ma swoje miejsce i czas.
Czuję, że to jest mój moment. Nagrałam go w Stanach, ponieważ Ameryka miała na mnie największy wpływ muzyczny. Jako niespełna dwudziestoletnia dziewczyna - dzięki stypendium w Instytucie Henrego Manciniego w Los Angeles poznałam takich gigantów sztuki jak Diannę Krall, Jamesa Newtona Howarda, Johna Corigliano, Paula Newmana, Clinta Eastwooda czy Quincy Jonesa. Wiele się od nich nauczyłam.
Mój album to kolaż myśli, nastrojów, emocji, które dla nas wszystkich są uniwersalne. Wierzę, że człowiekiem rządzą namiętności, które czasami trudno okiełznać, poukładać czy wreszcie zaakceptować. To praca na całe życie.
Wierzę również w to, że pomimo różnic, ludzie są do siebie podobni, właśnie dzięki emocjom…
Główny wątkiem albumu jest wielowymiarowość kobiet. Jesteśmy pełne sprzeczności. „Woman” to album, który mówi o tym, że kobiece piękno, dobro, wrażliwość i siła niejedno mają imię. Jesteśmy pięknie różne bez względu na nasz kształt, rozmiar i wiek. Szukam szczęścia, radości i harmonii w sobie. Słucham swojej kobiecej intuicji.