Żak Festiwal: Wolfgan In a Truck, We Call It a Sound, Microexpressions

Inspiracje muzyczne, do jakich się przyznają i porównania, z jakimi się spotykają w recenzjach zebrane w jednym miejscu i czasie na festiwalu wszechczasów zgromadziłyby prawdopodobnie całe zastępy publiczności, których nie pomieściłyby największe i najbardziej prestiżowe przestrzenie koncertowe. A że z reguły na ogromnych festiwalach przewagę mają wysocy, silni, bezwzględni i fanatyczni, to „ŻAK” zdecydował się postawić na bardziej kameralny klimat i bliższy kontakt z publicznością. Aby pokazać również, że niemożliwe jest możliwe, postanawiamy skondensować oczekiwania wszystkich fanów począwszy od zwolenników ambitnego popu, przez post-punk, ambient, a na tanecznej elektronice skończywszy przy pomocy zsynchronizowanej mocy trzech zespołów z Łodzi, Wolsztyna i Jeleniej Góry.

Jako pierwsi swoje karty odkryli w tym roku Microexpressions znakomicie przyjętym materiałem z połowy marca, którego większość została nagrana w niewielkiej, drewnianej chatce w Górach Izerskich w grudniu 2009. Deep Snow EP to 5-utworowy mini-album wypełniony bardzo aktualnymi trendami w muzyce niezależnej, który szybko dostrzegły i doceniły niezależne portale muzyczne, m.in. Uwolnij Muzykę, Porcys, Screenagers i We Are From Poland. Dobra prasa zaowocowała wzmożoną aktywnością koncertową, także poza granicami kraju oraz występami live na antenach polskich rozgłośni.

W dalszej kolejności na horyzoncie pojawił się pełnowymiarowy debiut najmłodszego ze składów tegorocznego festiwalu – formacji We Call It a Sound. Zwycięzcy ubiegłorocznego konkursu Coke Live Fresh Noise nakładem Ampersand Records wydali w kwietniu album Animated, który łączy echa indie-soul-popu spod znaku Hot Chip i jazzujących songów Talk Talk, swobodne podejście do rockowej formy ze szkoły zarówno The Police jak i The Sea And Cake, ale też nastrojową emotronikę i liryczne brzmienia spod znaku 4AD. Aż trudno uwierzyć, że tak dojrzałą płytę nagrali muzycy, którzy nie skończyli jeszcze 20 lat!

Wolfgang in a Truck EP z końca maja to z kolei pierwszy oficjalnie wydany owoc współpracy piątki przyjaciół z Łodzi. 4-utworowy materiał wydany nakładem młodej oficyny Cindie podsumowuje drogę zespołu od niezobowiązującego artystycznego wyżywania się kilku znajomych do w pełni świadomego muzycznie zespołu z własnym brzmieniem. Łodzianie zamiast ścian gitarowych delayów preferują dopełnianie przestrzeni gitarowo-basowo-perkusyjnej instrumentami takimi jak Fender Rhodes, Novation, wokoderami, saksofonem i przeszkadzajkami, a proste przeboje z rytmem disco przegrywają u nich z harmonicznym wyrafinowaniem Stereolab oraz basową, taneczną motoryką nowojorskich post-punkowców początku lat osiemdziesiątych i psychodeliczną lekkością.

Miejsce: Bagdad Cafe, ul. Stefana Jaracza 45
Start: 29 października, godz. 19.00
Wstęp: wolny!