03 lutego 2012 (piątek), godz. 19:00

Spektakl "Ślub, czyli ja sam"

„ŚLUB, czyli ja sam” stawia pytanie o sens poszukiwania prawdy na swój temat. Czy odnalezienie i określenie swojej tożsamości jest w ogóle możliwe? Będzie to próba usystematyzowania czy zamknięcia, próba porządku czy zabicie możliwości dotarcia do prawdy? Czy sytuacje graniczne w życiu, kiedy zostajemy postawieni pod ścianą i nic nie jesteśmy w stanie zrobić, choć mamy siłę i energię zrobić wszystko - przybliżają nas do samych siebie czy oddalają? A może stwarzają na nowo? Na ile siebie poznałeś, a na ile pozwoliłeś sobie zwariować? Na ile pragnienie obcowania z drugim człowiekiem rozwija, a na ile jest twoim indywidualnym zabójstwem? Gdzie jest granica między odkrywaniem swojej indywidualności a alienacją społeczną?

Gdzie?

Teatr Szwalnia, ul. Struga 90, Łódź


ŚLUB, czyli ja sam” ma być próbą połączenia wyrazu aktorskiego (i tu pytanie czym on w ogóle jest?) z ruchem – tańcem (i tu znowu pytanie czym on jest?).

Chcę sprawdzić, gdzie te dwa nośniki artystycznej treści mogą się spotkać i nierozerwalnie połączyć (nawiązując do tytułowego ślubu). Ma to być próba spektaklu opartego na obudzeniu energii w ciele – nośniku treści artystycznej bez zbędnego podziału na dane środki wyrazu (jak np. ruch i głos czy ruch i słowo), połączenia profesjonalnego (tylko z racji na wykształcenie) aktorstwa z nieprofesjonalnym (tylko z racji na brak wykształcenia) tańca. Poszukiwanie obecności aktora/tancerza/
performera/wykonawcy na scenie i jego manifestacji poprzez artystyczną wypowiedź.

ostatnia zmiana: 2012-01-25
Komentarze
Polityka Prywatności